Buty

crazymelone

ogólnie o butach.
szpilki, trampki, sandały, glany?

reigai

w mojej kolekcji mam głównie trampki (+ vansy, bo to chyba nie trampki), parę glanów i dwie pary cudownie śmiesznych bucików, kiedy chcę się bawić w fashionistkę. obcasy to zło wcielone, może mówiłabym inaczej, gdybym nie miała tego 170 wzrostu

oxy

W obcasach nie chodzę, ale podobają mi się. Mam za to sporą kolekcję trampek, które kocham, w życiu rozwaliłam tyle tych biednych bucików, że kiedy kupię nowe to już mi ich szkoda. Mam jeszcze martensy, jedną parę sandałów i dwie pary balerinek.

charlie

Lubię obcasy, ale dziwnie się na nich czuję, dlatego w najbliższym czasie kupować sobie żadnych nie będę. Mam dwie pary conversów, jedne zwykłe czarne tenisówki, moje ukochane granatowo-brązowe boat shoes oraz jedną parę ballerinek. No i na zimę mam emu, ale chyba w tym roku zaopatrzę się w nowe.

Akiko

Butybutybuty, kocham! Moja ulubiona część garderoby.
Od trzech lat chodzę prawie wyłącznie w trampkach, taki wiek.
Szkoda, że nie pochodzę sobie w obcasach, ale cóż poradzić na rozmiar 33? :C

aggy

ostatnio cierpię na brak butów :< miałam prześliczne baleriny, ale gdzieś się zgubiły. aktualnie chodzę w białych conversach, czasami w takich zwykłych czarnych trampkach, ale są trochę zniszczone i wstyd się w nich gdziekolwiek pokazać. zimą adidasy, chociaż na jesień mam zamiar kupić coś innego niż buty sportowe.

Akiko

aggy

fullverd

hadleys

chodzę głównie w tenisówkach w kwiatki, zwykłych czarnych trampkach i w któryś z dwóch par glanów. Mam też lżejsze obuwie, jak baleriny czy sandały, ale jakoś nie lubię w nich chodzić, ja wiem... Na jesień muszę koniecznie kupić sobie najzwyklejsze czarne bądź brązowe kowbojki, ale krótkie.

angie

jestem wierna moim białym conversiakom

Kina_

trampków nie lubię. preferuję adidasy, japonki i tenisówki. szpilki jak okazja wymaga.

mellow

buty na obcasie zakładam tylko do stroju galowego, nawet lubię w nich chodzić, marzą mi się czarne lity *.* a najczęściej noszę moje czarne lub różowe conversy, od czasu do czasu czarne oxfordy, jak pada lub ogólnie jest zła pogoda to czerwone najeczki za kostkę. w tą zimę nosiłam najgorsze i znienawidzone przeze mnie buty czyli emu, teraz muszę zaopatrzyć się w martensy lub glany.

Slava

Nie lubię obcasów, nie mam ani jednej pary, naprawdę dziwnie bym się w nich czuła. Poza tym wcale mi się nie podobają, 9cm mnie boli od samego patrzenia.

Przez większość moich dni noszę glany i nieźle znoszone martensy, latem przerzucam się na trampki, do lasu zawsze zakładam brązowe, skórzane buty za kostkę (prawie jak Legolas!), mam też w szafie brązowe sandały. To wszystko co mam absolutnie mi wystarcza, nie kupuje co sezon nowych.

charlie