Czego kiedyś słuchaliście?

aggy

jak w temacie

mellow

jak byłam mała to oczywiście słuchałam tego, co leciało w radio i telewizji, potem zaczęłam słuchać rocka typu Linkin Park i Green Day, jakiś czas później poznałam My Chemical Romance i Panic! at the Disco i ta faza trwała naprawdę dłuuugo... i w wieku chyba 14 lat przerzuciłam się na post-hardcore, metalcore i inne emo, potem niezła odmiana - indie rock, z Arctic Monkeys na czele : D no i jakoś od dwóch lat słucham post-punku i innych staroci i ten gust utrzymuję się do dzisiaj. oczywiście lubię sobie od czasu do czasu powrócić do zespołów ze starych czasów, przywołuje to wiele wspomnień (:

Slava

Gdy byłam całkiem mała słuchałam ich troje i modern talking. Następnie był happysad, pamiętam jak nastawiałam na cały głos Psychologa i czułam się tak tak zajebiście rockowa. :')

Był też okres kiedy ciągle się smuciłam i żyłam w wielkiej depresji, słuchając tylko i wyłącznie muzyki filmowej. Dziwny to był czas w moim życiu, dziwny czas smutnej trzynastolatki, ale na pewno dzięki temu poznałam wielu wspaniałych kompozytorów, których lubię słuchać do dzisiaj.

Potem zaczęłam słuchać tego co tata miał w swoim folderze, o nazwie Muzyka. I tak powoli przechodziłam na cięższe brzemienia, chociaż poznałam również wielu wspaniałych polskich i zagranicznych artystów. Najbardziej chyba pamiętam głos Chylińskiej, którym tata karmił mnie od małego (na początku trochę się jej bałam, miała niepokojącą chrype), poza tym Stare Dobre Małżeństwo, Jacka Kaczmarskiego, Myslovitz, Iron maiden, Siekierę, piosenke Dziewczyna o perłowych włosach i grzeczniejsze utwory wspaniałego KAT'a.

W sumie nigdy nie było tak tragicznie, w końcu nigdy nie słuchałam ani modnego green day, blog 27, tokio hotel ani nic w tym guście. Przewinęła się jeszcze tylko wielka fascynacja SOAD'em ale na tym się skończyło. Potem sięgnęłam już po metal i folk, gust muzyczny mi się wyrobił i teraz wciąż słucham głównie tych dwóch gatunków.

aggy

jako dziecko byłam fanem numer jeden Ich Troje i Shakiry. jakoś tak w klasie 4 podstawówki słuchałam popu w stylu Katy Perry itp, ogólnie tego co leciało w radio i było popularne. w szóstej klasie naszła wielka miłość do Nirvany, a za nią przyszła miłość do muzyki z lat 90 i grunge'u. zaczęłam słuchać dużo klasycznego rocka, potem trochę indie itp. na początku gimnazjum miałam też fazę na rap, głównie polski. niedawno wróciłam też trochę do popu (Cher Lloyd, One Direction, Olly Murs). teraz słucham różnej muzyki, głównie indie, trochę popu i takiej radosnej muzyki, ale staram nie ograniczać się do jednego gatunku, bo to nuuudne c;

adka.

Jak byłam mniejsza, to byłam fanką Gosi Andrzejewicz, Dody, Ich troje, to takie początki. Później przyszedł czas na zafascynowanie rokiem, Green Day, ale to trwało krótko, po tym - Feel. Po tym, zaczęłam już słuchać tego, co teraz. Długo to już trwa, bo jakieś 5 lat.

flou

mellow

hadleys

od maleńkości wielbiłam Riedla i chyba to się jedynie nie zmieniło. (jezu, pamiętam jak ryczałam jak mi mama powiedziała, że on już nie żyje, chyba trzy dni byłam nie do życia, a miałam wtedy 5, 6 lat?). A tak to uwielbiałam na równi - Metallica, ONA, Marilyn Manson, Britney Spears (tak!), Pidżama Porno, Peja i takie tam. Wszystko i nic. Właściwie, to otwarta na wszelakie gatunki muzyczne byłam baaaardzo długo, jakieś cztery lata temu zaczęłam się porządnie przestawiać na szeroko pojęty gatunek rocka, zdradzając go niekiedy z rapem. i tak już trwa do dzisiaj c;

charlie

Zaczęło się od Ich Troje, Spice Girls i Backstreet Boys. Potem słuchałam wszystkiego, co było w radiu lub telewizji. Pamiętam miłość do Shakiry i Britney Spears. Potem uwielbiałam Jonas Brothers. Potem Muse - pierwsza tak ogromna miłość do zespołu - i tego typu klimaty. Potem dużo dużo indie i elektro. Potem One Direction, Cher Lloyd i pop w tym guście. Od paru miesięcy znowu ogromne pokłady indie i odrobina folku.

Akiko

Kiedy jeszcze nie chodziłam do szkoły, w domu ciągle leciało jakieś disco polo i muzyka klasyczna, świetne połączenie. XD Cudem uniknęłam Ich Troje. Jak byłam już trochę większa, jarałam się Ewą Farną (wtedy jeszcze nie była znana w Polsce). Poza tym jakaś Doda, Rihanna, Jonas Brothers, Verba. SHAME ON ME. W czwartej klasie już przeszłam na lata sześćdziesiąte i klasycznego rocka, dzięki Bogu. o.O

reigai

moją pierwszą miłością był Usher i nadal kocham jego "Confession" *-* właściwie oprócz niego, to nie pamiętam nic śmiesznego albo z gatunku rzeczy, których powinnam się wstydzić (ostatnie dokonania rzeczonego pana wieją sandałem, ale pierwszych płyt będę bronić). od mamy przejęłam w podstawówce Norah Jones i Michaela Buble, a w piątej klasie dzięki mojej miłości do CSI poznałam The Who i wieeeeleee fajnych 'indie rockowych' zespołów (Death Cab For Cutie, Jimmy Eat World, Dashboard Confessional, Band of Horses - tyle pamiętam, ale mnóstwo ich było). W tym samym czasie stałam się też fangirlem The Beatles, tak mi się wydaje.
później jeszcze kochałam strasznie Franz Ferdinand (nadal ich kocham, żeby nie było!), ale znalazłam dzięki Zachowi C. swój przytułek o nazwie folk oraz muzyka bałkańska i nigdzie się stąd nie wybieram

Roche

W sumie mój gust muzyczny jakoś bardzo się nie zmienił, bo nadal lubię to, czego słuchałam jako dziecko, tyle tylko, że znacznie się od tego czasu poszerzył. I może dzisiaj słucham folku jak najęta, ale jednak wychowałam się na muzyce T. Rex czy OMD, i tak dalej, i tak dalej, i nadal tych artystów uwielbiam.

midoe

kurczę, w swoim życiu to chyba przeszłam przez wszystko, co się dało. nie ma raczej nic, czego się wstydzę, bo te wszystkie gówniane zespoły w jakiś sposób ukształtowały moje obecne spojrzenie na muzykę i to, co lubię dzisiaj. a tak konkretnie, to mam w swojej historii boysbandy, /porządny/ pop, zespoły dla smutnych nastolatek, brytyjskie 'alternatywne' rzępolenie na gitarach, elektronikę, polski punk, klasyczny rock i inne śmieszące mnie teraz rzeczy.
a za dzieciaka słuchałam dużo kraftwerk i jazzu ze strony taty i cudownych, kobiecych głosów dzięki mamie.

yawnstretch

U mnie było różnie, słuchałam popu i wszystkiego co popularne, moim ulubionym zespołem w przedszkolnych czasach było Ich Troje, do połowy podstawówki ubóstwiałam Dodę, ale jednocześnie dzięki rodzicom było mi bliskie Lady Pank, AC/DC, Aerosmith i kilka innych starszych zespołów.