Pogaduchy

fullverd

cześć, co słychać?

ja od siebie może powiem tylko tyle, że przeklinam dzień, w którym wyszłam z domu i się opaliłam, bo teraz cierpię, eh eh :c

charlie

Gorąco, gotuję się. Plus pan/pani fotograf przesadził z photoshopem na moim zdjęciu do legitymacji, bo jak przyszłam je odebrać, to było zupełnie inne niż to, które wybrałam i wyglądam na nim jak ufo. Kolejne okropne zdjęcie do dokumentów. Życie.

fullverd

ja się już kiedyś zastanawiałam, czy oni by umarli gdyby choć raz nie zepsuli całkiem przyjemnego zdjęcia swoimi fantastycznymi przeróbkami...

charlie

Dokładnie! To zdjęcie nie było nawet takie okropne, a teraz tym bardziej będę się wstydzić mojej legitymacji.

hadleys

jestem ciekawa, czy oni przerabiali kiedyś jakieś kursy, czy coś. na moim legitymacyjnym moje brwi są praktycznie rude, kij z tym, że jestem blondynką, prawda.

aggy

mnie też czeka wizyta u fotografa, na samą myśl się boję... (czy to normalne, że bardziej przeraża mnie wizyta u fotografa, NO BO MOJA TWARZ od wizyty u dentysty?)

charlie

Nie no, ja się mimo wszystko dentystów bardziej boję.

hadleys

dentysta DDDDDDDDDDDDDDD: jak to dobrze, że mam w miarę zdrowe zęby, nawet kontrolne wizyty olewam twierdząc, że skoro nic mnie nie boli to po co mam się denerwować ;x

fullverd

Ja się dentystów może nie tyle boję, co czuję to nich okropny wstręt i niechęć.

aggy

gdybyś była tak często jak swego czasu ja, to przywykłabyś :) teraz w sumie jestem tylko co miesiąc u ortodonty, ale tu to to już w ogóle luz. za to bardzo bardzo boję się wizyt u chirurga stomatologa :C

fullverd

Ja byłam w całym swoim życiu u dentysty może 3 razy i jakoś nie zamierzam tej liczby odwiedzin powiększać w najbliższym czasie

aggy

mnie niestety natura zdrowymi i ładnym zębami nie obdarzyła (chociaż od dłuższego czasu w ogóle się nie psują, thank god!) i muszę się męczyć. no cóż, takie jest życie :c

eeej, ja sama kiedyś planowałam zostać dentystą/ortodontą, bo zarobki są całkiem niezłe, ale ja i medycyna... HAHAHAHA.

flou

Cieszcie się, że to tylko zdjęcie do legitymacji, trzy lata i już, a zawsze można zgubić i zrobić nową, erm. Gorzej z dowodem, sama nie wiem co mam gorsze, zdjęcie czy podpis D:

Uratujcie mnie przed pójściem na osiemnastkę, Boże, nie chcę. W ogóle beznadziejny ten dzień, siedzę i zaraz zacznę ryczeć ;_______;