Samolot

adka.

Nie leciałam samolotem, na razie się nie zapowiada, bo mój tata lubi prowadzić na długie trasy samochód. Może uda mi się po osiemnastce, jak sama wyjadę ;)

shadys

trasa tam i z powrotem, więc leciałam dwa razy. okropieństwo! odkryłam, że moje ciało raczej niezbyt dobrze reaguje na zmiany ciśnień - głowa, lekko mówiąc, bolała mnie całą drogę a uszy aż piekły, mimo żutej gumy, która miała pomóc. do tego te okropne turbulencje, ech. pierwsze lądowanie było straszne, na szczęście za drugim razem leciał inny pilot, który wylądował tak, że nawet nie było czuć.
ale widoki.. są po prostu przepiękne, linia brzegowa Wielkiej Brytanii - mamo *.*

Zu.

Latam nawet często. Nigdy nie był to dla mnie powód do stresu. Wiadomo, przed każdym odlotem przejdzie mi przez głowię myśl *byleby nic się nie stało*, ale to wina tych filmów katastroficznych. Równie dobrze powinnam się stresować jazdą samochodem czy w ogóle wyjściem z domu, lol.

Poison

Kilka razy leciałam samolotem, dla mnie nic strasznego, zazwyczaj udaje mi się mile spędzić podróż.