|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
adka.
xxzxcuzx me
Dołączył: 10 Sie 2012
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:17, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Wierzę w Boga, ale mam zupełnie inne poglądy niż te, które głosi Kościół, nie przepadam na ogół za duchownymi, za siostrami zakonnymi, nie angażuję się w życie Kościoła, no - jestem co tydzień na mszy, dwa razy w roku u spowiedzi, raczej co tydzień przyjmuję eucharystię. Ale co? Nie czuję wspólnoty i się to nie zmieni, póki ta wspólnota się nie zmieni, nie unormuje jakoś, bo powoli przestaję to wszystko ogarniać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Poison
you're not stubborn
Dołączył: 31 Paź 2012
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Podkarpacie
|
Wysłany: Czw 18:23, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
adka. napisał: | Wierzę w Boga, ale mam zupełnie inne poglądy niż te, które głosi Kościół, nie przepadam na ogół za duchownymi, za siostrami zakonnymi, nie angażuję się w życie Kościoła |
Mam podobnie. Pochodzę z katolickiej rodziny, choć ostatnio chyba przechodzę jakiś kryzys wiary, bo znajduję nowe alternatywy i wyrzuciłam część starych. Skąd mamy wiedzieć, która religia jest właściwa? Niby to wiara ma robić wszystko, ale skoro ktoś jest wychowany w rodzinie np. protestantów, to wiadomo w co będzie wierzyć. Moim zdaniem każda religia przekazuje jakieś wartości, a prawdziwy bóg jest zlepkiem tych wszystkich, które "istnieją".
Do kościoła chodzę pod przymusem, w tym roku przyjmuję bierzmowanie (też pod przymusem, w końcu nie mam własnego zdania) i od 2 lat (teraz już 3) muszę zaliczać te wszystkie różańce, roraty itp. Po bierzmowaniu pewnie będę dużo rzadziej chodzić do kościoła... jedyny rzetelny powód dla którego miałabym (reszta koliduje z moimi poglądami) to uniwersalność czytanych przypowieści. Ostatnio prowadziłam na ten temat dyskusję z mamą - stwierdziłam, że skoro po bierzmowaniu będę dojrzałym, "pełnym" katolikiem, to sama mogę decydować czy chcę chodzić do kościoła, a nie chcę. Prawie wygrałam dyskusję, kiedy palnęła, że skoro twierdzę, że każdy ma prawo do wyznawania swojej wiary, to muszę chodzić, by dać przykład młodszej siostrze, bo ona też powinna móc wybrać, a ja jej zakłócę odpowiedni obrazek. No i jak tu na to odpowiedzieć?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|